Kijów, nigdy nie był mi po drodze, mimo że na Ukrainie byłam już kilka razy. Błąd! bo ukraińska stolica jest ciekawym, nowoczesnym miastem, a jej kulinarna strona ma naprawdę sporo do zaoferowania i to w bardzo atrakcyjnych dla nas cenach. Poniżej zestawiłam kilka fajnych adresów kulinarnych, które sprawdziłam i mogę wam szczerze polecić.
The Blue Cup Coffee, Pushkinskaya 5
W pobliżu mojego hotelu, już pierwszego dnia, znalazłam świetną kawiarnię z małym zapleczem gastronomicznym. Wracałam do niej codziennie, przez cały pobyt w Kijowie. Zastana eklektyczna gama kolorów, wzorów i faktur w aranżacji wnętrza, idealnie wpisała się w moją estetykę. Z tego co udało mi się dowiedzieć, niedawno lokal przeszedł gruntowny remont i obecny wystrój jest mieszanką starych elementów i nowej koncepcji. W kawiarni uzyskano ciekawy kontrast – ciemnego klimatycznego wnętrza i jasnych, kolorowych dodatków z kwiatowymi i zwierzęcymi wzorami. Zwracającymi uwagę detalami aranżacji są na pewno także, lampy z niebieskimi linami i stylowe futurystyczne głowy jeleni. Podoba mi się, że w kawiarni można znaleźć różne formy siedzeń – od krzeseł, przez pufy, fotele po sofki. Podczas moich odwiedzin, za każdym razem obsługa była bardzo miła i bardzo komunikatywna. Świetne miejsce na kawę, desery oraz śniadania i lunche.
Right coffee bar, Sichovykh Striltsiv 9b
Zaaferowana eksploracją Kijowa, zgubiłam się w bocznych uliczkach bajkowego placu zabaw i ponownie trochę przez przypadek, za sprawą rekomendacji lokalnych fotografów, dostałam namiary na fajny kawowy lokalik. Right coffee bar. Kawiarenka przy dużej ulicy, a jednak trochę ukryta za budynkiem. Nowocześnie urządzona, przyciągająca lokalnych młodych biznesmenów i hipsterów zafascynowanych japońskim minimalizmem. Miejsce wyglądało bardzo fajnie, w kawiarni nie było turystów, co mnie bardzo ucieszyło, a na tablicy odnalazłam moją ulubioną matche. Zdecydowałam się zostać. Problem pojawił się przy zamówieniu, ponieważ obsługa nie mówiła po angielsku. Dla podniesienia poziomu trudności, postanowiłam zmodyfikować swoje konsumenckie oczekiwania. Ukraińsko/polsko/angielskim zamówiłam matche ale lodową z chudym mlekiem i był to przepyszny, orzeźwiający napój. Będziecie mieli okazję, to zamawiajcie, może wprowadzą na stałe do swojego menu.
Podczas tego wyjazdu, nie miałam zbyt wielu okazji i ochoty – było bardzo gorąco – na pełne menu obiadowe. Jadałam najczęściej w gastrobarach i ograniczałam swoje potrzeby do lunchowych menu kawiarni i lobby barów hoteli. Powiem więcej, tym razem nie przygotowałam listy interesujących miejsc fine dining i trochę konsekwencją tego, unikałam lokali karmiących w taki sposób. Będąc już w Kijowie, trochę przypadkowo dostałam wskazanie odwiedzenia dwóch miejsc. Uznając propozycję za wiarygodną, postanowiłam wykorzystać moment i odwiedzić dwie rekomendowane restauracje.
Kanapa, Andriyivskyy descent 19
Pierwszą z odwiedzonych przeze mnie restauracji była – znana także w Warszawie – Kanapa. Należy ona do Dimy Borysowa, który jest właścicielem kilku restauracji na Ukrainie, w Hiszpanii, czy – jak już wspomniałam – w Polsce. W Kijowie Kanapa to restauracja z nowoczesną kuchnią ukraińską, integrującą klasyczny lokalny produkt ze współczesnymi technikami molekularnej gastronomii. Miejsce nagradzane na prestiżowych europejskich konkursach, regularnie wyróżniane w turystycznych i gastronomicznych zestawieniach. Restauracja, do której z założenia powinnam wybierać się wyłącznie z wcześniejszą rezerwacją, ale jak opisałam to wcześniej nie zakładałam, że ją odwiedzę. W wyniku pewnych przyjemnych zbiegów okoliczności, znalazłam się jednak w środku i miałam szczęście, że czekał tam na mnie stolik. Fakt, stolik był w mniejszej sali, i nie było przy nim kanapy, ale dania trafiały do mnie z tej samej kuchni, więc byłam zadowolona. Zamówiłam zielony barszcz z pokrzywy z dodatkiem bażanta (₴129=18,50 zł) oraz w takiej samej cenie czarne warenyki z sandaczem, barwione atramentem z kałamarnicy. Pierożki podane były z salsą z pomidorów, śmietaną i kawiorem. Dania bardzo dobre, możecie zamawiać.
ОБ Ostannya Barykada, Maidan Nezalezhnosti 1
Drugą restauracją, która odwiedziłam, była ukryta w podziemiach Maidanu, Ostatnia Barykada. Lokal, do którego nie łatwo się dostać GPS wariuje, a ochronna celowo nie pomaga. Jak się okazuje wejście do restauracji, nie jest aż tak trudne, bo znalazłam dwa sposoby dostania się do środka. Pierwszy, to wjazd winą, drugi to wejście magazynowymi drzwiami – po lewej stronie, na poziomie podziemnego centrum Globus. Wszystkie wejścia oznaczone są pierwszymi literami ukraińskiej nazwy restauracji czyli ОБ. Po dotarciu do środka zostaniecie zapytani o rezerwację. Raczej nie powinniście martwić się o brak miejsca, ale rezerwacja jest wskazana, ponieważ umożliwia skorzystanie z dodatkowych atrakcji związanych z wycieczką po lokalu. Restauracja ma kilka sal, urządzonych w różnych stylach i z odmiennym gastronomicznym przeznaczeniem. Mnie przypadła antresola w pobliżu oszklonych pozostałości historycznych murów. Bardzo fajne, ciche miejsce, które w spokoju pozwoliło mi skupić się na ofercie kulinarnej. Zamówiłam klasyki, bo dostałam wcześniej w hotelu informację, że to właśnie te dania są pod Maidanem najlepsze. Zamówiła barszcz ukraiński (₴49=7 zł) i kotlet po kijowsku czyli kotlet de volaille (₴98=14 zł) oraz świetne rzemieślnicze ciemne piwo ОБ (₴29=4 zł). O ile piwo smakowało mi bardzo, i było dla mnie sporym zaskoczeniem, to dania nie powalały. Potrawy budziły skojarzenia z barami mlecznymi i jako takie mogę je, w ostatecznym rozrachunku, polecić. Szczególnie uwzględniając fakt, iż są to bardzo tanie propozycje.
One Love coffee, Velyka Vasylkivska 100
Z kawiarni polecę wam jeszcze, zlokalizowaną na 6 piętrze Pinchuk Art Center, One Love. Kawiarnia, z przestrzenią do warsztatów, aktywności artystycznych i „pracy biurowej” freelancerów. Podczas mojej wizyty, w lokalu kręcono odcinek jakiegoś lokalnego serialu, trwały warsztaty malowania akwarelami, a pomiędzy tym wszystkim kilka osób stukało w swoje laptopy, a dwaj panowie intensywnie negocjowali jakiś deal biznesowy. Świetnie odnajdywały się też osoby randkujące, wśród których zidentyfikowałam nawet parę z Polski. Po pierwszych przeszpiegach, całą swoją uwagę skupiłam na fajnej selekcji książek TASCHENa. W One Love wypiłam doskonałą porzeczkową lemoniadę z Cold Brew (₴95=14 zł).
Lviv Croissant, Khreschatyk 24
Na koniec dodam do zestawienia jeszcze ekonomiczną sieciówkę, którą możecie pamiętać z naszego zestawienia kawiarni we Lwowie. Nie jest to miejsce zachwycające wystrojem, albo obsługą. Nie o to w tym przypadku chodzi. Kluczem do wyboru tego miejsca są bardzo niskie ceny i wiele adresów. To miejsce może wam się przydać jeśli dysponujecie ograniczonym budżetem i/lub wasze noclegi nie uwzględniają śniadań. Do wyboru jest wiele opcji od wegetariańskich, do bardzo solidnych kalorycznie zestawów.
Jedziecie na Ukrainę? Na blogu znajdziecie teksty o najpopularniejszych daniach kuchni ukraińskiej oraz tips zakupowy o dziwnych lekach. Szukacie fajnych noclegów w Kijowie? Sprawdźcie nasze relacje z 11 Mirrors Design Hotel i Senators Maidan.