Brandendurg to miasto portowe, a właściwie można by powiedzieć, że częściowo wyspiarskie. Łączy w sobie trzy historyczne centra miast – Stare Miasto, Nowe Miasto i Wyspę Katedralną. W mieście działała kiedyś stocznia rzeczna statków parowych. W jego obrębie jest aż siedem jezior o łącznej powierzchni 30km2, a w najbliższej okolicy aż 6700 km szlaków wodnych.

To właśnie te szlaki wodne stały się magnesem, który przywiódł nas do siebie. Brandenburg an der Havel ma bowiem niecodzienna atrakcję – barki do wynajęcia i spędzania czasu na rzekach i pobliskich jeziorach. By wypożyczyć jedną z nich nie trzeba mieć patentu. Na początku przechodzi się krótkie przeszkolenie z działania łodzi, znaków wodnych i sposobu kierowania i… można ruszać. My korzystaliśmy z barek w Pension Havelfloss. Miejscowi mówili, że bardzo rzadko u nich pada, więc w dniu naszego żeglowania lało jak z cebra;) Nie przeszkodziło nam to jednak w niczym i korzystając z niemal pustych kanałów poznawaliśmy miasto z perspektywy rzeki. Na pokład może wejść do czterech osób, są tam rozkładane łóżka, krzesła kuchenka gazowa, grill i wszystkie potrzebne przybory i naczynia. Ceny w zależności od sezonu kształtują się od 149 – 169 euro za całą barkę za dzień do 100 euro przy większej ilości dni.
Barkę można wynajmować na dłużej, jest takim mobilnym hotelem. Żeglując po Haveli widzieliśmy, że bezpośrednio można zacumować przy restauracjach czy piwiarniach. Wodny środek transportu to naturalna część życia mieszkańców Brandenburga. Dla nas fajna odmiana i zmiana perspektywy z asfaltowo – chodnikowej na wodną. Nie miałam wyobrażenia jak taki relaks może wyglądać, a teraz zaczynam planować przyszłoroczne wypady w podobnej opcji.




Gdy przybijecie do miasta warto poszwendać się po jego wszystkich historycznych częściach i pozachwycać się urokliwymi zaułkami i budynkami, przejść się „komunikacją”, poszukać jednorożców w kościołach (naprawdę tam są!) i pobawić się w odnalezienie wszystkich dwudziestu trzech leśnych/dzikich mopsów, które zamienione w pomniki stały się jednym z wyróżników miasta. Leśne mopsy to bohaterowie skeczu komika Vicco von Bulowa (alias Loriota), który pochodził z Brandenburga i miasto postanowiło upamiętnić go w ten sposób. Docelowo ma ich być aż pięćdziesiąt.

Mops Loriota

Vicco von Bülow

Bernharda Victora Christoph Carl von Bülow



PS. Sprawdzony nocleg: SORAT Hotel Brandenburg **** typowo niemiecki klasyczny czterogwiazdkowiec z dobrym bufetem śniadaniowym, zlokalizowany w starej części miasta.
Sprawdzone restauracje: Kartoffelkäfer – niemiecka kuchnia z ziemniakami w roli głównej i sporą ilością dań mięsnych / dobre miejsce jeśli szukacie rozsądnych cen, dużych dań i świetnego piwa!
Werft – miejsce fency, z super wystrojem, położone nad samą rzeką. Na miejscu najlepiej zamówić deser i wino.


