Przejdź do treści

Kuchnia islandzka

Kuchnia islandzka nie będzie moją ulubioną, ale nie można odmówić jej oryginalności. Poniżej trochę o daniach, które spróbowałam w Islandii, wszystko posegregowane według restauracji.

Systrakaffi w Kirkjubaejarklaustur

Hákarl to sfermentowane mięso rekina – gnije sobie taki przysmak pół roku w ziemi, a później płacisz niezłą sumkę i wypluwasz bo jest ohydne!, później próbuje suchą wędzoną baraninę hangikjöt, z trudnem żuję harðfiskur með smjöri suszoną rybę z masłem. Na koniec wypijam wódkę kiminkową brennivin – płonące wino, znane również jako „czarna śmierć”. Mam dość.PatTravel_Kuchnia islandzka 001-14

Islenski Barinn w Reykiaviku

Jako największy barbarzyńca zjadam mięsko cudnego ptaszka maskonura Lundi oraz missing dog czyli wariacja na temat hot doga tyle, że w bardziej ekskluzywnej wersji (krewetki, homar, łosoś, baranina). Jest smacznie, mimo że etycznie wątpliwie.
PatTravel_Kuchnia islandzka 001-17PatTravel_Kuchnia islandzka 001-16

Sægreifinn – The Sea Baron Restaurant w Reykiaviku

Wyzbyta wszelkich zahamowań zjadam zupę z homara i kontrowersyjny stek z wieloryba. Smutki topie w ciemnym islandzkim piwie Ul fur. Smak wieloryba jest okropny, a towarzyszka podroży przestaje się do mnie odzywać (taka jednoosobowa akcja greenpeace).

PatTravel_Kuchnia islandzka 001-9

Klausturkaffi w Egilsstaðir

Wykończona poszukiwaniem taniej jadłodajni, z ulgą zjadam pulpety z renifera, gulasz z baraniny, islandzkie tarty, a do wszystkiego dopycham desery. Za grosze jestem kulinarnie spełniona.

PatTravel_Kuchnia islandzka 001-21

Hotel Aldan w Seydisfjordur

Gdzieś na końcu świata, w pustej dolinie, wybieram dania hotelowe. Ze zmęczenia nie zwracam uwagi na zawartość talerzy. Dzisiaj na zdjęciu widzę halibuta i jakieś danie wegetariańskie. Jest też lokalne piwo. Chyba było miło.
PatTravel_Kuchnia islandzka 001-5PatTravel_Kuchnia islandzka 001PatTravel_Kuchnia islandzka 001-4

Prikið w Reykiaviku

W najstarszej restauracji Islandii wreszcie próbujemy najpopularniejszych dań lokalsów – najfajniejszych hipsterów Europy. W Prikið zjadamy 2 wariacje na temat burgerów: Orale borgori, ….. i tradycyjne piwo Viking. Przy okazji małe dementi: nieprawdą jest, że na Islandii nie ma fast foodów – prawda, że nie ma McDonalda, ale innych sieciówek jest bardzo dużo i to takich bardzo amerykańskich jak KFC, Taco Bell. Islandia kocha hot dogi, burgery. Te pierwsze uważa nawet za swoją potrawę narodową.

PatTravel_Kuchnia islandzka 001-8

Bæjarins beztu pylsur w Reykiaviku

Hot dogi (pylsur) z budki Bajarins Beztu Pylsur są oficjalnie uznane za najlepsze na świecie. Hot dogi robione są tutaj z baraniny. W 2 odsłonie hot dog w wersji wypasionej czyli z sałatką ziemniaczaną zakupione gdzieś na większej stacji benzynowej.

PatTravel_Kuchnia islandzka 001-3PatTravel_Kuchnia islandzka 001-15

Geothermal park w Hveragerdi

Jajka i chleb z gejzera. Pomysł super fajny, choć jajka niczym się nie wyróżniały. Możliwe, że płaciłam za zapach.

PatTravel_Kuchnia islandzka 001-6 PatTravel_Kuchnia islandzka 001-7

Ísbúð Vesturbæjar w Reykiaviku

Wyzwanie wikinga – lody w deszczu, w naszym przypadku deszczu nie było, ale konsumpcja była wieczorna (niech was nie zmyli słońce, bo ono zachodziło po 23) w zimnie i na przeraźliwym wietrze. Myślę zatem, że i to zadanie można zaliczyć.

Mimo koncentracji na eksplorację potraw tradycyjnych, nie udało mi się wszystkiego spróbować. Kilka dań musi na mnie jeszcze poczekać: selshreifar (kwaszone płetwy foki), svið (gotowane głowy owcze), lifrarpylsa (pudding z wątroby owczej), slatur (tłum. rzeźnia czyli mix owczych odpadów), baranie jądra, konina, bbiximatur,kleinur(pączko-racuchy).

Mój artykuł „10 ekstremalnych potraw z Islandii” znajdziecie również na stronie Jarosława Kuźniara.

Nie przegap kolejnych wpisów. Zapisz się do newslettera.